środa, 20 lutego 2013

Zimowa depresja...



Tak jak obiecałam i sobie postanowiłam tak też robię. Po niedługim czasie od ostatniego postu , postanowiłam dodać kolejny. Nie wiem czy ktoś z Was czyta moje posty i czy obserwuje mojego bloga, ale mam nadzieję , że jest chociaż jedna osoba. Dlatego chciałabym wiedzieć czy jest sens pisać kolejne posty i proszę Was , żeby każdy kto przeczyta tego posta niech pozostawi pod nim jakikolwiek komentarz. 
Dziś piszę dla Was przy kubku gorącej kawy <kocham>  chwile po powrocie ze szkoły. Byłam w niej od samego rana, czyli od 7.50 do 15.00 + kilkadziesiąt minut na powrót do domu. Jednak to nie jest najgorszy dzień w tygodniu, są jeszcze gorsze , gdy do domu wracam dopiero przed 18 :) Ale nie ma się co dołować .... chociaż może akurat jest. Ta zimowa aura już mnie po woli wykańcza, miałam nadzieję kilka dni temu , że zima już nie powróci , jednak od poniedziałku znowu jest biało za oknem. Nie wiem ile to jeszcze potrwa, ale jeśli pogoda się nie zmieni , to ja sie wykończę :D . To jest chyba najgorszy okres w roku , nauczyciele cisną z każdego przedmiotu , żeby jak najwięcej zrobić przed maturami i dodatkowo ta pogoda. Czy tylko ja mam takie odczucia , czy Wy też ? Proszę Was o jakieś rady , jak sobie poprawiać nastrój w te ponure wieczory i ogólnie w dzień ? Macie na to jakieś sposoby ? POMOCY !!!!! :) 

1 komentarz: